wtorek, 27 grudnia 2016

Czy dojdzie do zasiedzenia sali obrad plenarnych Sejmu?

Rotacyjny pobyt posłów opozycyjnych w sejmowej sali obrad plenarnych przedłuża się.

Nie wdając się w oceny polityczne (a nietrudno spotkać bardzo różne komentarze), wypada zwrócić uwagę na to, że mające miejsce zajmowanie sali obrad plenarnych w Sejmie RP może skutkować nawet zasiedzeniem - czyli zmianą właściciela wskutek upływu czasu. Uczestniczącym w odnośnej akcji Parlamentarzystkom i Parlamentarzystom zostało niecałych 30 lat do ewentualnego zasiedzenia - ewentualnego także dlatego, że do zasiedzenia niezbędne jest posiadanie samoistne; osoby zainteresowane dotyczącymi zasiedzenia przepisami prawnym zachęcam do lektury Kodeksu cywilnego (szczególnie jego artykułów: 172 i następnych oraz 336).

Odnoszę wrażenie, jakby rotacyjnie przebywające w sejmowej sali obrad plenarnych Osoby śpiewały: "Nie, nie, nie, nie proszę cię!" - zupełnie jak Wykonawcy piosenki pod tytułem Mnie druga kocha (z uwagi na podobieństwo słów, można usłyszeć nawet: "Nie, nie, nie, nie rzucę cię!"):
PS:
Zastanawiam się nad tym, jak wielki wpływ na Kobiety może mieć jeden prawnik. Dnia 7 grudnia 2016 r. miałem zaszczyt rozmawiać krótko z paniami posłankami: Joanną Muchą oraz Ewą Kopacz - a już niecałe 10 dni później obie Panie zaczęły uczestniczyć w nadal trwającym rotacyjnym zajmowaniu najbardziej znanej sali w gmachu polskiego Parlamentu. Zachęcałem każdą z Pań Posłanek do zainteresowania się oświadczeniami majątkowymi osób publicznych (w tym parlamentarzystów), bo oświadczenia te to ... (poza bardzo nielicznymi wyjątkami).