wtorek, 17 stycznia 2017

"Tropem Wilczym" - niejednoznaczne skojarzenia ...

Dnia 26 lutego 2017 roku mają się odbyć biegi o nazwie Tropem Wilczym; oficjalnie ku czci powojennego podziemia (zwłaszcza zbrojnego) - tak zapewniają zwłaszcza organizatorzy, którzy są wpierani przez inne podmioty (np. przez Instytut Pamięci Narodowej).

Być może nie dopatrzyłbym się w tym paradoksu, gdyby nie rozpropagowanie miasta Głuszyca (położonego niedaleko Wałbrzycha oraz Republiki Czeskiej) - intensywną działalność propagatorską prowadzi pan Dariusz Kwiecień (zwłaszcza za sprawą swego kanału filmowego oraz bloga). Pan D. Kwiecień wspominał (między innymi) o działaniach organizacji Werwolf  - niekiedy nawet mogących skłaniać do uśmiechu lub zaskoczenia (np. opowieść o członkach Werwolfu, którzy mieli zabierać kanapki idącym do szkoły dzieciom).
Do refleksji skłoniła mnie informacja ze stron internetowych Głuszycy:
Siłą rzeczy pojawiło się skojarzenie:

Organizatorzy nazwę przedsięwzięcia ("Tropem Wilczym") odnoszą do twórczości Zbigniewa Herberta:

Niezależnie od poezji oraz od intencji (które są mi niedostępne), faktem językowym - a więc kulturowym - pozostaje to, że odpowiednikiem polskiego rzeczownika "wilk" jest niemiecki rzeczownik "der Wolf" (co można sprawdzić, np. w słowniku internetowym).

Być może trudno byłoby doszukać się paradoksu w samej nazwie biegów: Tropem Wilczym. Zaskoczenie budzi nagromadzenie (i to znaczne) "znaczków na mapie" - obrazujących miejscowości, w których biegi pod tą nazwą mają zostać przeprowadzone dnia 26 lutego 2017 roku (aktualnie mapa na stronach Organizatora (ogólnopolskiego) nie wskazuje biegu w Głuszycy. Jednak i tak duże zagęszczenie miejsc organizowania biegów pod nazwą Tropem Wilczym dotyczy Ziem Odzyskanych (co widać na poniższym obrazku) - jak (zwłaszcza dawniej) nazywano obszary, które wcześniej długo należały do Niemiec (a więc dotyczy ziem gdzie działał Werwolf).

Zakładając dobrą wolę - a i prawo obowiązujące akcentuje znaczenie dobrej wiary - Pomysłodawców i innych Osób, nie sposób nie zauważyć wyraźnego paradoksu:
Bardzo wiele biegów Tropem Wilczym
ma zostać zorganizowanych tam, gdzie działał Werwolf.
Czy to przypadek i jak to interpretować?
Czy każdy z organizatorów (w tym lokalnych) jest świadom dyskusyjnych skojarzeń - i czy taka świadomość ma wpływ na jego działalność?
Wskazuję paradoksy (zwłaszcza "polityki historycznej") - zachęcając do poszukiwania odpowiedzi.

czwartek, 12 stycznia 2017

Czy muzyka łagodzi obyczaje?

Do dzisiaj byliśmy doświadczani kilkutygodniowym "serialem politycznym" - polegającym na rotacyjnym zajmowaniu semowej sali obrad plenarnych przez posłów (czasami senatorów) dwóch partii politycznych, których szefowie na przełomie roku 2016 oraz 2017 łaskawie zostawili "swe owieczki" i udali się za granicę w celu sprawdzania miejsc wypoczynkowych.
Zaczęło się od niewinnie brzmiącego hasła: "Muzyka łagodzi obyczaje" - wypowiedzianego przez pana posła Michała Szczerbę.

Zastanówmy się nad tym, co parlamentarzyści (niezależnie od ich przynależności politycznej) zrobili, by muzyka rzeczywiście miała szansę łagodzić obyczaje w Polsce. Czy zrobili cokolwiek, by uczniowie polskich szkół mieli więcej autentycznego i żywego kontaktu z muzyką - dzięki szkole, a nie poza szkołą? Czy możliwe jest wyrobienie wrażliwości muzycznej w Polakach - zwłaszcza młodszych (bo dla wielu polityków już chyba na to za późno)? Moim zdaniem, to jest możliwe, to jest osiągalne. Przyjrzyjmy się przykładom praktycznego muzykowania przez dzieci i młodzież w Słowenii:

Przykład pierwszy - ze szkoły podstawowej:
Osnovna šola Sava Kladnika Sevnica

Przykład drugi - także ze szkoły podstawowej:
Šolski band OŠ Limbuš-Venček

Przykład trzeci - ze szkoły ponadpodstawowej (podczas przeglądu zespołów):
Prireditev Odličen dan 2016
na Srednji gradbeni, geodetski in okoljevarstveni šoli Ljubljana

Czyżby uczniowie w Polsce (w swej masie) byli głupsi, bardziej tępi lub leniwi, lub ..., niż uczniowie słoweńscy? A może poważne problemy (np. osobowościowe) dotyczą masy polityków i samorządowców w Polsce? Jeśli to osoby publiczne w Polsce (w swej masie) były lub są  mniej wartościowe od swych słoweńskich "kolegów", to jakim prawem ci ludzie dążą do ukształtowania dzieci i młodzieży w Polsce "na swój obraz i podobieństwo"?

niedziela, 8 stycznia 2017

Fińska armia - doświadczenia osobiste / Финская армия - личный опыт

Wiele się teraz mówi o sposobie przygotowania wojskowego w Polsce. Przedmiotem dyskusji, kontrowersji oraz sporów są zarówno zagadnienia szczegółowe, jak i podstawowe. Szczególnie wiele kontrowersji wiąże się z parodniowym systemem pobytu osób umundurowanych w jednostkach wojskowych - co sporo komentatorów uważa za mistyfikację, a nie za rzeczywiste szkolenie wojskowe.

Proponuję zapoznać się z relacjami fińskiego rezerwisty, który opowiada o służbie wojskowej w Finlandii. Być może potraktowanie serio informacji na temat służby wojskowej w Finlandii uchronii Polaków i Polskę przed systemowym "dawaniem brzytwy małpie" - czyli przed tumanieniem "ciemnego luda", jakoby rzeczywiście przydatnym żołnierzem mógł być ktoś, kto poza drogą do koszar oraz sposobem uzyskania gratyfikacji "za gotowość obronną" o realiach wojskowych wie bardzo mało.

Tytuł tego wpisu zaczerpnąłem z dwóch (niżej zamieszczonych) nagrań, które zamieścił pan Juri Pellya - żyjący w Finlandii Rosjanin fińskiego pochodzenia (o swym pochodzeniu mówiący wcześniej, zwłaszcza w relacji z rosyjskiej Karelii); szerzej do innego filmu z jego kanału w serwisie YouTube odniosłem się we wpisie dotyczącym mieszkań komunalnych w Finlandii (na blogu p.t. Ratujmy Grunty).

Zdając sobie sprawę z malejącej w Polsce znajomości języka rosyjskiego, prezentuję wybrane zagadnienia, które poruszył pan Juri Pellya:
  • Obywatele fińscy (w tym mający także obywatelstwo innego państwa) są obowiązani poddać się rejestracji do celów wojskowych - na ogół w wieku lat 18.
  • Młodych mężczyzn (bo armia fińska w większości składa się z mężczyzn) do obowiązkowej służby wojskowej na ogół powołuje się w wieku lat 18; z ważnych przyczyn (nie tylko zdrowotnych) z reguły otrzymuje się odroczenie od służby wojskowej (często na dwa lata).
  • Służba wojskowa (obowiązkowa i powszechna) trwa od pół roku do 12 miesięcy - zależnie od rodzaju służby i zadań; najdłuższy okres służby mają, między innymi, żołnierze sił specjalnych (do których to sił są specyficzne reguły naboru) oraz kierowcy - co ciekawe, kierowcy najczęściej nie mają innych obowiązków (typowych dla danego rodzaju sił zbrojnych), poza przeszkoleniem ogólnym ("unitarką") oraz treningami strzeleckimi (kierowcom z wojskowym doświadczeniem łatwiej znaleźć zatrudnienie).
  • Trenowanie strzelania jest tak intensywne i usystematyzowane, że masa cywili (będących w rezerwie) ma umiejętności strzeleckie podobne do snajperskich (zwłaszcza w innych państwach).
  • W powszechnym użyciu wojskowym są fińskie wersje "kałasznikowów" (produkowanych na rosyjskiej licencji).
  • Życie i zajęcia żołnierzy są zaplanowane orak określone regulaminami.
  • Podobno w praktyce pilnowany jest szacunek dla żołnierzy (w tym do szeregowców); chodzi nie tylko o brak akceptacji dla "fali", ale także o zwracanie się przez oficerów do żołnierzy "per pan" - dawanie wycisku (w zakresie umiejętności wojskowych) powinno odbywać się w sposób wolny od naruszania godności osobistej żołnerza (nawet treść krzyku na żołnierza powinna być wolna od "wycieczek osobistych").
  • Im dłużej trwa służba wojskowa, tym więcej jest (i to nawet wielodniowych) pobytów na poligonach i w innych miejscach ćwiczeń (np. na dalekich obszarach północnych), gdzie żołnierze przebywają na ogół w namiotach (także w warunkach ciężkiej zimy).
  • Finlandia jest poza Paktem Północnoatlantyckim (NATO).
Aktualizacja (uzupełniająca)
z dnia 11 stycznia 2017 r.:
Pan Juri Pellya wczoraj zamieścił trzecią część opowieści o służbie wojskowej w Finlandii - link do nagrania zamieszczam poniżej (pod dwiema wcześniejszymi częściami); według zapowiedzi, część trzecia jest zarazem ostatnia.
Oto wybór dalszych informacji:
  • Służba wojskowa dla kobiet jest dobrowolna - panie uzyskują (po wstępnym zapoznaniu z armią) okres na przemyślenie, czy rzeczywiście chcą służyć w wojsku; kobiety służą podobnie jak mężczyźni - mają odrębne sypialnie oraz umywalnie; zakazane są kontakty intymne w wojsku.
  • Autor nie zauważył "samowolki"; byłaby ona bezsensowna, ponieważ żołnierze mają sporo czasu wolnego (do swobodnego zagospodarowania), który umożliwia kontakty z rodziną lub innymi osobami (także przyjmowanymi w określonym pomieszczeniu koszar) - żołnierze dwa razy miesięcznie (na koszt wojska) mogą odwiedzać rodziny (korzystając ze specjalnych autobusów lub z kolei).
  • Żołnierz ma prawo zrezygnować ze służby wojskowej w trakcie jej trwania - jednak pozostały okres powinien "odsłużyć" przez odpowiedni czas w ramach służby zastępczej.
  • Reguły postępowania żołnierzy są na tyle proste, że najczęściej wystarcza ich przedstawienie na początku służby - i to bez dawania "książeczek regulaminowych"; łatwo zrozumieć reguły postępowania i się do nich stosować.
  • Poza wcześniej wspomnianymi dobrowolnymi zajęciami sportowymi - za korzystanie z których dostaje się bonusy (np. dodatkowy czas wolny) - w wojsku uczą przydatnych umiejętności (np.: pływania, ratowania tonącego, radzenia sobie w sytuacjach zagrożenia).
  • Na ogół podczas zajęć poligonowych żołnierze uczeni są umiejętności  z zakresu sztuki przetrwania w trudnych warunkach (np. przetrwania w trudnych warunkach zimowych na Dalekiej Północy).
  • Sprzątanie terenu (zwłaszcza ze śniegu) odbywa się przy użyciu maszyn; na żołnierzach spoczywa obowiązek dbania o miejsca zamieszkania - w tym (w ramach dużurów poszczególnych drużyn) o umywalnie i toalety.
  • Przygotowanie posiłków jest zadaniem pracowników (a nie żołnierzy) - żołnierze mogą być skierowani do prac pomocniczych (np.: przynoszenie lub wynoszenie czegoś, pomoc przy sprzątaniu).
  • Spora możliwość konatktów z otoczeniem cywilnym przekłada się na brak świeckiej obrzędowości w związku z "pójściem do wojska" oraz z "powrotem z wojska"; w tym nie ma  - praktykowanych w Rosji - zbiorowych (często związanych z popijawami) pożegnań rekruta i powitań rezerwisty.
  • Współnie służbę wojskową odbywają ludzie różnych narodowości (np. Rosjanie obok Finów) i ras (np. także Murzyni i Azjaci) oraz religii (wyznań) - wszyscy są traktowani jednakowo przez zwierzchników oraz nie powoduje to problemów między żołnierzami.
  • Żołd jest niski, ale wystarczający na skromne potrzeby żołnierza; poza tym żołnierzom przysługuje wsparcie w związku ze sprwami "poza jednostką" (np. w związku z czynszem za mieszkanie "cywilne" w czasie pełnienia służby wojskowej).
  • Służbę wojskową (zwłaszcza mężczyzn) uważa się w Finlandii za oczywistość, więc rezerwiści nie cieszą się przywilejami; zarazem nie mają problemów ludzie, którzy w wojsku nie służyli.

Oto (po kolei) trzy części "wojskowych opowieści" z Finlandii:


_______________________________
Jeżeli ktoś wolałby materiały w innej wersji językowej, niż rosyjska, to może skorzystać z oficjalnego kanału Armii Finlandii lub z innych dostępnych źródeł - np. z tego materiału:

sobota, 7 stycznia 2017

Czym może zaskoczyć opozycja, która rozgościła się w sejmowej sali obrad plenarnych?

Prawdopodobnie na sejmowej sali obrad plenarnych ma miejsce niewiele sytuacji, które mogłyby zainteresować opinię publiczną - a przynajmniej środki masowej (dez)informacji. Gdyby było inaczej, to media codziennie nadawałyby fragmenty nagrań z sejmowej sali obrad plenarnych. W programach telewizyjnych - zwłaszcza nazywanych "informacyjnymi" - co i rusz powraca się do artystycznej aktywności pani posłanki Joanny Muchy, przez parę początkowych dni roku 2017 media (i to w sposób właściwy grzechowi obmowy) wałkowały temat przelecenia się za granicę pana posła Ryszarda Petru z partyjną Koleżanką, a teraz "gorącym tematem" stał się "Komitet Utrzymania Kijowskiego" (znany pod skróconym pseudonimem: "KOD"). Akcja w sali plenarnej Sejmu "nie mieści się w kadrze".

Obiektywnie rzecz biorąc, sytuacja stała się poważna. Przesiadującej na sejmowej sali plenarnej opozycji potrzebne jest "nowe otwarcie" - i to przed najbliższym posiedzeniem Sejmu.

W aspekcie merytorycznym świetnym posunięciem byłoby skorygowanie oświadczeń majątkowych przez wszystkich posłów opozycyjnych - tych oświadczeń majątkowych, w których zabrakło informacji o udziałach w nieruchomości wspólnej (temat ten opisałem wcześniej). Jeszcze większy efekt powstałby, gdyby po skorygowaniu swych oświadczeń majątkowych posłowie opozycyjni zawnioskowali do Marszałka Sejmu oraz CBA o sprawdzenie oświadczeń majątkowych posłów koalicyjnych.

Prawdopodobnie "opcja merytoryczna" będzie miała słabą silę przebicia i dojdzie do jakiegoś "spektakularnego aktu" - odwracającego uwagę Narodu od spraw poważnych ku zagadnieniom w kategoriach społecznych marginalnym (np. pilnowanie wierności małżeńskiej określonego posła). Z uwagi na spore prawdopodobieństwo (a właściwie zagrożenie) zwycięstwa "opcji skandalizującej", ośmielam się przedstawić link do nagrania, które mogłoby stanowić inspirację do jakiegoś "zdarzenia artystycznego" na "scenie" z tyłu fotela Marszałka Sejmu RP. Ofiary przekazów medialnych są już tak zblazowane, że zainteresować "taką publikę" mogłoby jakieś "mocne uderzenie". Wyobraźmy sobie więc (za fotelem Marszałka Sejmu) np. śpiewający duet panów posłów: Ryszarda Petru oraz Grzegorza Schetyny:
Björn Gustafsson i Johan Glans w repertuarze "ABBY".

Odpowiedniej jakości występ artystyczny wydaje się lepszym rozwiązaniem od "totalnej imprezy" (zwłaszcza z udziałem wielbłąda):
Francuski film Babysitting.

czwartek, 5 stycznia 2017

A KUK'u!

Z doniesień medialnych - zwłaszcza dzisiejszych (dnia 5 stycznia 2017 roku) - wynika, że pod szyldem Komitetu Obrony Demokracji działał Komitet Utrzymania Kijowskiego (KUK).
KUK(Komitet Utrzymania Kijowskiego)zamiastKOD'u(Komitetu Obrony Demokracji). – Pod szyldem KOD'u utrzymywanojego medialnie promowanego lidera.

Jak widać, hasło "Polska pomaga" może być wcielane w czyn także bardzo zaskakująco.
____________________________
PS

Ze specjalną dedykacją dla PT Sponsorów pana Mateusza Kijowskiego - czeskie porady:
JAK SI VYDĚLAT PENÍZE BEZ PRÁCE!!!!!!!!!!!!!
(JAK ZAROBIĆ PIENIĄDZE BEZ PRÁCY!!!!!!!!!!!!!)

czwartek, 29 grudnia 2016

Oświadczenia majątkowe części "protestantów sejmowych" - uwagi wybrane.

Rotacyjnie zajmujący salę posiedzeń plenarnych Sejmu RP opozycyjni parlamentarzyści (głównie posłowie) znaleźli się w rozterce. Na co się zdecydować? Brać pieniądze z kontestowanego przez siebie budżetu państwa w roku 2017, czy nie brać? Przesiedzieć jeszcze raptem niecałych 30 lat w celu zasiedzenia zajmowanej sali sejmowej (w której do tego czasu mógłby powstać oddział geriatryczny), czy zakończyć akcję (o wiele) wcześniej? Do testowanych pomysłów można zaliczyć także Festiwal "Piosenki Puczystowskiej", którego niemalże symbolicznym przejawem stał się występ pani posłanki Joanny Muchy:
Rozumiem, że parlamentarzystów - nie tylko zmieniających się w sali obrad plenarnych Sejmu RP - może mało interesować standard mieszkań komunalnych (w tym to, że w Finlandii lokatorom mieszkań komunalnych udostępnia się rozwiązania, o których może pomarzyć nawet masa nabywców mieszkań od deweloperów w Polsce). Parlamentarzyści powinni jednak zająć się oświadczeniami majątkowymi - zwłaszcza własnymi - bo w oświadczeniach majątkowych osób publicznych przejawia się poniewieranie artykułem 3 Ustawy o własności lokali. O problemach z oświadczeniami majątkowymi wspomniałem:

Tak stanowi artykuł 3 ustęp 1 zdanie 1 Ustawy o własności lokali (a zdanie pierwsze ma fundamentalne znaczenie dla oświadczeń majątkowych): W razie wyodrębnienia własności lokali właścicielowi lokalu przysługuje udział w nieruchomości wspólnej jako prawo związane z własnością lokali.  (Na ten temat tego przepisu napisałem wczoraj.)

Doświadczenie uczy mnie, że także ze strony parlamentarzystów jest nikłe zainteresowanie problematyką nieruchomości (którą przedstawiam na blogu p.t. "Ratujmy Grunty"). Okazuje się, że problematyka nieruchomości dotyczy osobiście osób publicznych (w tym parlamentarzystów) - przynajmniej w związku z oświadczeniami majątkowymi, których składanie wchodzi w zakres prawnych obowiązków tychże osób.

"Protestanci sejmowi" (czyli uczestnicy aktualnego rotacyjnego zajmowania sejmowej sali obrad plenarnych) w swych wystąpieniach oczekują (a często domagają się) doskonałości ze strony Prawa i Sprawiedliwości, a zwłaszcza ze strony Marszałka Sejmu. Takie żądania uzasadniają przyjrzenie się oświadczeniom majątkowym wybranych Uczestników tego (przedłużającego się) wydarzenia - w kontekście artykułu 3 ustęp 1 Ustawy o własności lokali (a zwłaszcza zdania pierwszego).
Chodzi o sprawdzenie, czy oświadczenia majątkowe tychże Posłów uwzględniają dosłownie udziały w nieruchomości wspólnej (inaczej rzecz ujmując: w nieruchomości wspólnoty mieszkaniowej). Każdy chętny może sprawdzić oświadczenia majątkowe wybranego przez siebie posła (korzystając z ich profili parlamentarnych). Zastanówmy się np. nad tym, jak wiele oświadczeń majątkowych jest (w interesującym nas zakresie) podobnie precyzyjne jak poselskie oświadczenia majątkowe pana profesora Piotra Glińskiego. Moim skromnym zdaniem, poselskie oświadczenia majątkowe (pierwsze i drugie) pana prof. P. Glińskiego są niemalże wzorcowe - co należy dodatkowo docenić przez wzgląd na niedoskonałości wzoru oświadczenia majątkowego parlamentarzysty (o czym niżej) - podobnie jak oświadczenia majątkowe pani posłanki Małgorzaty Wassermann (pierwsze i drugie); wprawdzie w oświadczeniach majątkowych tych Osób udziały w nieruchomości wspólnej wskazano w innych punktach oraz przy użyciu odmiennych określeń, ale trudno mieć o to pretensje (z uwagi na wzór oświadczenia majątkowego).

Przystąpmy do przyjrzenia się oświadczeniom majątkowym wybranych Posłów:
  1. Pan poseł Grzegorz Schetyna: Brak wzmianek o udziałach w nieruchomości wspólnej - w związku ze wskazywanymi mieszkaniami (który dotyczy zadeklarowane prawo własności).
  2. Pan poseł Ryszard Petru: Brak jednoznacznego wspomnienia o udziałach w nieruchomości wspólnej - wzmiankowane udziały we współwłasności zapewne dotyczą innego aspektu, ale całkowicie nie można wykluczyć, że (zwłaszcza w jednym przypadku) Poseł miał na uwadze (również) udziały w nieruchomości wspólnej.
  3. Pan poseł Marek Biernacki: Wprawdzie w oświadczeniach majątkowych brak wzmianki o (związanych z własnością lokalu) udziałach w nieruchomości wspólnej, ale za rzetelnością podejścia Pana Posła przemawia wspomnienie (w innym punkcie oświadczeń majątkowych) nawet o piwnicy.
  4. Pan poseł Borys Budka: Szczegółowość opisu tytułu prawnego do mieszkania przemawia za dobrymi intencjami Pana Posła - choć w oświadczeniach majątkowych brak wzmianki o udziałach w nieruchomości wspólnej.
  5. Pani posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz: Wzmianka o miejscu postojowym oraz dokładność co do paru innych zagadnień wskazują na zamiar złożenia precyzyjnego oświadczenia majątkowego, ale brak informacji o udziałach w nieruchomości wspólnej być może będzie skutkować doprecyzowującym skorygowaniem oświadczenia majątkowego.
  6. Pan poseł Andrzej Halicki: Podawanie szczegółów (szczególnie w pierwszym oświadczeniu majątkowym) wskazuje na zamiar przedstawienia dokładnych informacji, ale być może potrzebna okaże się aktualizacja (np. w związku z ewentualnymi przekształceniami dotyczącymi "mieszkania spółdzielczego").
  7. Pani posłanka Ewa Kopacz: Brakuje wzmianki o (związanych z mieszkaniem) udziałach w nieruchomości wspólnej - jednak (zwłaszcza mając w pamięci wyżej wspomnianą dobrą merytoryczną rozmowę z Panią Poseł) zakładam, że są szanse na wprowadzenie stosownej korekty (całkiem sporo osób publicznych koryguje swe oświadczenia majątkowe).
  8. Pani posłanka Joanna Mucha: Brakuje wzmianki o udziałach w nieruchomości wspólnej - związanych z mieszkaniem (chyba stanowiącym odrębny przedmiot własności); Pani Poseł wyraziła zainteresowanie tym zagadnieniem, więc zakładam, że będzie miała miejsce korekta (polegająca na doprecyzowaniu).
  9. Pani posłanka Agnieszka Pomaska: Brak wzmianki o udziałach w nieruchomości wspólnej.
  10. Pani posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (szeroko znana z publicznego wznoszenia okrzyku: "Dość dyktatury kobiet!"): Według oświadczeń majątkowych, Pani Posłanki to zagadnienie "nie dotyczy".
  11. Pan poseł Cezary Tomczyk: Wielkie zaskoczenie - i to bardzo pozytywne; tak duża precyzja, że temu oświadczeniu blisko jest do wyżej wskazanych oświadczeń (pani posłanki M. Wassermann oraz pana posła P. Glińskiego) - wspomniano nawet o komórce (choć określenie "lokatorska" wypadałoby pominąć w przypadku prawa własności, bo właściciel nie jest lokatorem).
Odnoszę wrażenie, że niektórzy Posłowie mogli poczuć się pokonani przez wzór oświadczenia majątkowego, więc tym więcej uznania należy się tym, którzy starali się walczyć z niedoskonałością formularza. Oby przyszłe składane w przyszłości oświadczenia majątkowe były wyłącznie odpowiednio precyzyjne; być może część wcześniej złożonych oświadczeń majątkowych trzeba będzie skorygować.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wzór oświadczenia majątkowego parlamentarzysty (stanowiący załącznik do Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora) może utrudniać precyzyjne wypełnienie oświadczenia majątkowego, więc tym bardziej daleki jestem od "rzucania kamieniem" lub formułowania oskarżeń. Niewątpliwie jednak sam wzór oświadczenia majątkowego powinien zostać niezwłocznie (to jest bez zbędnej zwłoki) doprecyzowany - tak, by bez problemów każdy parlamentarzysta był w stanie samodzielnie wypełnić swe oświadczenie majątkowej w sposób, który nie narażałby go na odpowiedzialność karną lub zbytnią dociekliwość Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wzór oświadczenia majątkowego jest załącznikiem do ustawy, więc szczególnie parlamentarzystom wypada proponować wprowadzenie odpowiednich zmian we wzorze oświadczenia majątkowego.

Zacytujmy (dotyczący oświadczeń majątkowych) artykuł 35 Ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (według strony):
1. Posłowie i senatorowie są obowiązani do złożenia oświadczenia o swoim stanie majątkowym. Oświadczenie o stanie majątkowym dotyczy majątku odrębnego oraz objętego małżeńską wspólnością majątkową. Oświadczenie to zawiera w szczególności informacje o:

1) zasobach pieniężnych, nieruchomościach, uczestnictwie w spółkach cywilnych lub w osobowych spółkach handlowych, udziałach i akcjach w spółkach handlowych, o nabytym od Skarbu Państwa, innej państwowej osoby prawnej, jednostek samorządu terytorialnego, ich związków lub komunalnej osoby prawnej, mieniu, które podlegało zbyciu w drodze przetargu, a także o prowadzonej działalności gospodarczej i stanowiskach zajmowanych w spółkach handlowych;
2) dochodach osiąganych z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej lub zajęć, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu;
3) mieniu ruchomym o wartości powyżej 10 000 złotych;
4) zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10 000 złotych, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach oraz warunkach, na jakich zostały udzielone.

2. Wzór oświadczenia o stanie majątkowym stanowi załącznik do ustawy.
3. Oświadczenie o stanie majątkowym składa się w dwóch egzemplarzach odpowiednio Marszałkowi Sejmu albo Marszałkowi Senatu w następujących terminach:

1) do dnia złożenia ślubowania, wraz z informacją o sposobie i terminach zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego w związku z wyborem na posła albo senatora oraz z informacją o posiadaniu majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego;
2) do dnia 30 kwietnia każdego roku, według stanu na dzień 31 grudnia roku poprzedniego, dołączając kopię rocznego zeznania podatkowego (PIT);
3) w terminie miesiąca od dnia zarządzenia nowych wyborów do Sejmu i Senatu.

4. Jeden egzemplarz oświadczenia o stanie majątkowym Marszałek Sejmu albo Marszałek Senatu przekazuje do urzędu skarbowego właściwego ze względu na miejsce zamieszkania posła lub senatora.
5. Informacje zawarte w oświadczeniu o stanie majątkowym są jawne, z wyłączeniem informacji o adresie zamieszkania posła albo senatora oraz o miejscu położenia nieruchomości. Jawne informacje zawarte w oświadczeniu o stanie majątkowym są podawane do wiadomości publicznej odpowiednio przez Marszałka Sejmu albo Marszałka Senatu w formie zapisu elektronicznego.
6. Analizy danych zawartych w oświadczeniach o stanie majątkowym dokonują właściwe komisje powołane odpowiednio przez Sejm albo Senat w trybie określonym w regulaminach odpowiednio Sejmu albo Senatu oraz właściwe urzędy skarbowe. Podmiot dokonujący analizy danych zawartych w oświadczeniu jest uprawniony do porównania treści analizowanego oświadczenia z treścią uprzednio złożonych oświadczeń oraz z dołączoną kopią rocznego zeznania podatkowego (PIT). Wyniki analizy przedstawia się odpowiednio Prezydium Sejmu albo Prezydium Senatu.
6a. Kontroli rzetelności i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym, o których mowa w ust. 1, dokonuje Centralne Biuro Antykorupcyjne w trybie i na zasadach określonych w rozdz. 4 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (Dz. U. z 2016 r. poz. 1310).
7. Oświadczenie o stanie majątkowym przechowuje się przez 6 lat.
8. Niezłożenie oświadczenia o stanie majątkowym powoduje odpowiedzialność regulaminową oraz utratę, do czasu złożenia oświadczenia, prawa do uposażenia.
9. Podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu o stanie majątkowym powoduje odpowiedzialność na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego.
__________________________
PS:
Gdyby ktoś chciał zobaczyć inne ładne panie (poza w/w nagraniem z gmachu Sejmu RP) w kontekście artystycznym, to proponuję obejrzenie nagrań, zaczynając od piosenki p.t. Meine Stewardess, wykonywanej przez pana Adreasa Gabaliera:

środa, 28 grudnia 2016

Budżet zły - ale pieniążki dobre?

Koniec roku to typowy okres przyjmowania budżetów - np. uchwalania: ustawy budżetowej przez Parlament oraz budżetów jednostek samorządu terytorialnego przez rady takich jednostek (rady gmin, rady powiatów oraz sejmiki wojewódzkie). Tak jest także w roku 2016.

Przyjrzyjmy się dwóm przykładom. Pierwszym jest Ustawa budżetowa na rok 2017, z której uchwaleniem wiąże się wielodniowy rotacyjny pobyt parlamentarzystów w sali plenarnej Sejmu; wiele napisano i powiedziano na ten temat, więc ograniczam się do wskazania komunikatu Kancelarii Sejmu. Drugim jest przyjęcie uchwały budżetowej Lublina na rok 2017 podczas sesji Rady Miasta dnia 21 grudnia 2016 r. 

W obu przypadkach opozycja (a w lubelskiej Radzie Miasta opozycją jest Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości) kontestuje określony budżet na roku 2017. Publicznie głoszone wypowiedzi na ten temat są różne. Różne są także przejawy kontestowania - dobrze, że lubelscy Radni PiS darowali (sobie i innym ludziom) spędzanie Świąt Bożego Narodzenia w sali Rady Miasta. Czy jednak kontestowanie określonego budżetu będzie skutkowało odmową przyjmowania diet (poselskich i dla radnych) oraz wynagrodzeń poselskich przez osoby, które dany budżet kontestują?
Ośmielam się wątpić. Pecunia non olet ("Pieniądz nie śmierdzi") - nawet ze "złego" budżetu.
Boštjan Konečnik - Moja denarnica